Jaś - lat 5, aktywność 120%, zaciętość 120%, chęć wygrywania 120%, ochota do wyścigów: zawsze! Jak jeździć bezpiecznie po mieście z dzieckiem, które już opanowało rower?
Jasiek naprawdę lubi jazdę na rowerze, szczególnie w lecie, gdy jedziemy na lody:) Lubi aż nadto wyścigi i rywalizację. Nasza wspólna jazda to masa świetnej zabawy, generowanie wspomnień i przeżywanie radosnych chwil w aktywny sposób, czyli zdecydowanie tak, jak lubimy najbardziej. Nie ma tutaj miejsca na nudę - co to, to nie! Staramy się pielęgnować sportowego ducha uciekając od cyfryzacji i wgapienia w ekran, a odkąd jeździmy na lekkim rowerze KUbikes 20L, frajda jest podwójna. Jak jeździć bezpiecznie po mieście z 5-latkiem?
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Wszystko super fajniusio, ale jest kilka detali i niuansów, o których nie mogę nigdy zapomnieć podczas naszych wspólnych wypraw. Zdecydowanie najważniejszą z nich jest bezpieczeństwo samego Jasia. 5-latek nie ocenia jeszcze ryzyka i podejmuje czasem pochopne i mniej racjonalne decyzje. Jadąc z Jasiem na rowerze pozwalam jemu czuć się w miarę swobodnie, ale ZAWSZE muszę mieć wszystko pod kontrolą i myśleć za nas obu. Przewidywanie wydarzeń i upominanie Jasia należy póki co do moich obowiązków podczas jazdy. Za każdym razem muszę wiedzieć, gdzie jest i co dokładnie robi, a jeszcze częściej muszę oceniać, to co się dzieje dookoła nas i przewidywać, co może się wydarzyć.
Spokojnie mogę powiedzieć, że przechodzę za każdym razem aktywne szkolenie z czytania sytuacji, a przegląd pola mam niczym rasowy rozgrywający. Widzę szerzej, więcej, szybciej.
Przyznam szczerze, że dzięki temu udało nam się uniknąć kilku upadków, uderzeń w przydrożny śmietnik, czy też niechybnego lądowania w rowie. Parę razy, mimo wszystko, nam nie wyszło i Jaś zaliczył "glebę". Zgodnie z zasadą "jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz:)
Oto moje kilka praktycznych porad, jak bezpiecznie jeździć z 5-latkiem po miejskim gąszczu:
Janek zawsze (lub prawie zawsze) jedzie przede mną
Pozwala mi to w pełni kontrolować sytuację i przypominać Jasiowi, że mamy ruch prawostronny. Nie jeździmy po ścieżkach slalomem, że ..., że ..., że ... Choć bywają sytuacje, w których to ja zdecydowanie muszę jechać pierwszy. Muszę mieć wszystko pod kontrolą i zadbać o nasze bezpieczeństwio: przejścia dla pieszych, wjazd na ulicę ect.
Nigdy nie jadę bezpośrednio za Jasiem
Zostawiam sobie bezpieczny dystans dostosowany do prędkości aby móc w porę wyhamować i uniknąć ewentualnej kolizji. Często również jadę po innej osi ścieżki niż Janek. Wynika to z faktu, że 5-latek miewa różne pomysły. Zdarzało nam się już nagle hamować bez powodu aby podrapać się po nosie i tak mógłbym wymieniać w nieskończoność. Nieskończona bywa fantazja i pomysły 5-latka, a hamowanie bywa równie pasjonujące jak jazda z górki.
Zawsze to ja podejmują najważniejsze decyzje i do mnie należy decydujący głos
W ruchu miejskim jesteśmy jednymi z wielu użytkowników ścieżek rowerowych i musimy respektować określone zasady. Dlatego też pewne zachowania nie podlegają kompletnie żadnej dyskusji. Wyjaśniamy sobie otaczający nas świat, dyskutujemy, jesteśmy równi do momentu przejęcia ojcowskiej odpowiedzialności i tutaj nie pozostawiamy marginesu błędu. Jaś już doskonale wie, że od tej zasady nie ma żadnych wyjątków i w pełni ją respektuje.
Potrafię dać swobodę
W mniejszym ruchu, na bocznych uliczkach lub zwyczajnie w sytuacjach, gdy jestem w stanie przewidzieć więcej, daję Jasiowi znacznie więcej swobody. Robię to po to, żeby Janek uczył się sam jak zadbać o swoje bezpieczeństwo, zdobywał nowe umiejętności (omijanie zaparkowanych samochodów wąskim chodniczkiem ect.) oraz ufał swoim już nabytym skillsom. Jaś jest akurat chłopcem uwielbiającym akcję, przygodę i niewiele rzeczy jest go w stanie przestraszyć. Kiedyś zapewne porwie się z motyką na słońce. Zauważyłem, że dawanie swobody powoli przynosi zamierzone efekty. Zdarzają się momenty, kiedy mogę zaufać Jasiowi i oczekiwać, że dokona właściwych wyborów.
Chwalę i doceniam każdy, nawet najmniejszy progres
To bardzo ważny element naszych rowerowych wojaży i nie wolno o nim nigdy zapominać. Pozytywna motywacja daje kopa do działania. Jest świetnym sygnałem dla dziecka, że to co robi, wykonuje dobrze. Przybita przysłowiowa 5-tka to również zacieśnienie naszych wspólnych relacji.
Chwalcie, przybijajcie 5-tki, poklepujcie po plecach, ale pamiętajcie żeby robić to jak najczęściej. Wydaje mi się, że z chwaleniem po prostu nie da się przesadzić, choć wiadomo, że co za dużo to niezdrowo.
a tak to wygląda w małym filmowym skrócie:)
BAJKIDS.PL POLECAMY SIĘ!
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu FB https://www.facebook.com/bajkids oraz profilu YouTube. Wasze lajki i komentarze będą dla nas pozytywnym sygnałem do dalszych rowerowych tripów. Jeśli bylibyście zainteresowani KUbajkami, a szczerze jest to, naszym obiektywnym zdaniem, lider wśród lekkich rowerów dla dzieci, choć jeszcze w Polsce nie tak znany jak np. Woom, zapraszamy do naszego sklepu internetowego https://bajkids.pl/, gdzie na hasło „rowerowedzieciaki” otrzymacie 5% zniżkę na wszystkie rowery!
Pozdrawiamy i do zobaczenia na rowerowym szlaku!
Zapraszamy do przeczytania pozostałych wpisów z naszych wypraw rowerowych: Suwalszczyzna, Podlasie, Bałtyk, Jezioro Garda.