Drugi dzień w Słowenii zapowiadał się słonecznie i wszystko wskazywało na to, że będzie naprawdę bardzo gorąco. Trasę znad Jeziora Bohinjsko do Bohinjskiej Bistricy zaplanowaliśmy poprzedniego wieczoru. Rano tylko napełniliśmy bidony, spakowaliśmy kilka batonów, motywujących "pochrupajek" i w drogę. No może nie aż tak rano, z kurami nie wstawaliśmy.
Najpiękniej wygląda z samego rana, więc w pojedynkę, "skoro świt" wybieram się na zwiedzanie okolicy Jeziora Bohinjsko. Dzieciaki jeszcze śpią. Miasteczko powoli budzi się do życia. Słońce rozgrzewa górskie szczyty, a to świetna okazja to wykręcenia kilkunastu kilometrów w takich oto okolicznościach przyrody...
Marzyła nam się od jakiegoś czasu i już na wstępie musimy przyznać, że zakochaliśmy się w tym przepięknym kraju po same uszy. Jednym z głównych powodów naszej atencji jest, wspomniane w tytule Jezioro Bohinjsko. Spędziliśmy tam wspaniałe kilka dni rowerowych wakacji i posmakowaliśmy całego aktywnych atrakcji. Samo jezioro w fotograficznym skrócie prezentuje się o poranku dokładnie tak
Upalny wrześniowy weekend, setki tysięcy kibiców. Tor Monza, ryk silników, emocje sięgają zenitu, a w samym środku Grand Prix Włoch jesteśmy my, fani Formuły 1 i Maxa Verstappena oraz chłopaków ze stajni Ferrari. Po to przecież przyjechaliśmy do Włoch na nasze rowerowe wakacje życia!
Jezioro Garda – do zobaczenia!
Ostatni dzień nad Jaziorem Garda postanawiamy spędzić w trochę odmiennym stylu. Dajemy odpocząć rowerom. W końcu zapracowały na chwilę relaksu na bagażniku Ducato:) i wybieramy się na podreptanie po samej Rivie, zakupy pamiątek ect. Jest to dzień totalnego relaksu, nigdzie się nie spieszymy i wolnym krokiem maszerujemy sobie brzegiem jeziora w stronę portu. Gdzie się tu można spieszyć, no gdzie?
Jezioro Como przybywamy! Po kilku niesamowitych dniach spędzonych nad Gardą (wpis tutaj) i rowerowych wakacjach życia, przenosimy się bliżej Mediolanu, na Camping Montorfano Como i jest to najbliższe torowi miejsce, w którym udaje nam się zatrzymać na weekend. Nie ma się co dziwić, skoro kilkaset tysięcy kibiców zjechało do północnych Włoch, aby dopingować zespoły i kierowców Ferrari, McLarena, czy też Mercedesa. Naszym idolem jest Max Verstappen z Red Bulla, aktualny mistrz świata, utalentowany młodzik z Niderlandów, ale, może poza Jaśkiem, trzymamy również kciuki za Leclerka i Sainza, czyli młodzików z włoskiej stajni Ferrari.
Zanim jednak wybierzemy się na tor wyścigowy, korzystamy z pogody i organizujemy wycieczkę rowerową nad Jezioro Como.
Limone sul Garda – rejs promem z Rivy
A może by tak zabrać ze sobą rowery, taki plan to „dla nas” się podoba
Ciclopista del Garda
Jedna z najpiękniejszych ścieżek rowerowych Europy
Po południu przebiłem się mozolnie przez niezliczoną ilość tuneli w stronę Limone sul Garda i doznałem rowerowej ekstazy, A ta która nie zdarza się zbyt często. W takich chwilach brakuje słów i człowiek cieszy się jak łysy do sera, a z czego tak się można radować? Ciclopista del Garda - Voila!
Jezioro Garda – rowerami do Arco
Następnego dnia, zaraz po śniadaniu idziemy przywitać się z plażą i w sumie, nie ma co się rozwodzić, zerknijcie sami… Znośne widoki i miejscówka też niczego sobie, zwyczajnie taki mają klimat:) Jezioro Garda – Bon Giorno!
Jezioro Garda na rowerach z dziećmi czas start! Wszyscy gotowi? Zapinamy pasy i lecimy nad Gardę!
Nasz, a właściwie pożyczony od przyjaciół (raz jeszcze dzięki Aga/Wojtek!), kamper to aż 7-mio osobowy Fiat Ducato rocznik 95. Od dwóch dni jest zapakowany po same brzegi, rowery pospinane, torby zataszczone. Wszystko mamy ze sobą (no prawie wszystko:) zatem w drogę. Ruszamy nad Gardę! Ahoj przygodo! Jedziemy na rowerowe wakacje życia. Jezioro Garda na rowerach z dziećmi czas start!
Gruzja na rowerze – Gruzińską Drogą Wojenną pod lodowiec Kazbegi
Poniższy opis jest autentyczną relacją z naszej rowerowej wyprawy Gruzińską Drogą Wojenną, prowadzącą pośród kaukaskich szczytów ze stolicy Gruzji, Tbilisi, pod lodowiec Kazbegi. Akcja ma miejsce dziesięć lat temu i jest to dla mnie czas jeszcze przed rowerowymi projektami, którym obecnie mam przyjemność patronować: www.bajkids.pl i https://www.vuelta.waw.pl/ łącząc przyjemne z pożytecznym.
Rower towarzyszy mi od dziecka, jest pasją, której się oddaję i którą jednocześnie zarażam nasze dzieci, przyjaciół tych bliskich i dalekich. Rower daje nieograniczone możliwości zwiedzania świata w szybkim tempie, zobaczenia rzeczy niedostępnych i przeżycia przygód, które tworzą niezapomniane emocje, doznania, budują nas nie tylko fizycznie, ale i mentalnie. To właśnie dzięki rowerowi miałem okazję przeżyć jedną z ciekawszych przygód życia.
Rok 2012 to w Polsce przede wszystkim temat Euro i szybko rozwiane nadzieje piłkarskie, ale dla nas był to również czas rowerowej przygody w Gruzji, którą z pewnością zapamiętamy do końca życia!