Słowenia na rowerze – Jezioro Bohinjsko
Słowenia na rowerze
marzyła nam się od jakiegoś czasu i już na wstępie musimy przyznać, że zakochaliśmy się w tym przepięknym kraju po same uszy. Jednym z głównych powodów naszej atencji jest, wspomniane w tytule Jezioro Bohinjsko. Spędziliśmy tam wspaniałe kilka dni rowerowych wakacji i posmakowaliśmy całego aktywnych atrakcji. Samo jezioro w fotograficznym skrócie prezentuje się o poranku dokładnie tak
po południu tak
z perspektywy kajaków/tafli wody tak
i z perspektywy licznych i ogólnodostępnych kąpielisk dokładnie tak
no i jeszcze z samej góry Vogel tak
Jeśli dodamy do tego fakt, że woda w jeziorze jest naprawdę krystalicznie czysta/przezroczysta i w dodatku bardzo ciepła, robi się nader przyjemnie. Dookoła masywne Alpy, które robią piorunujące wrażenie z samego dołu, a z góry to już w ogóle można wyskoczyć z kapci. Znajdziemy w tamtejszej okolicy całe mnóstwo atrakcji dla każdego, takich jak wodospady
strumienie – szczególnie piękne o poranku, gdy woda jeszcze paruje, a mgła smaga kamieniste, górskie szczyty. Choć w te miejsca trzeba się było trochę powspinać na rowerach – zachodni brzeg i miejscowość Ukanc.
Ścieżki i trasy rowerowe też oczywiście są, choć całęgo jeziora teoretycznie nie da się objechać (stoi zakaz dla rowerów na północnym brzegu, ale w sumie to praktycznie każdy ma go w nosie)
Ogólnodostępne i bezpłatne kąpieliska pozwalają w upalne dni na dużą dozę wytchnienia. Nie jest tam nigdy tłoczno, więc można w spokoju odpocząć. Naprawdę świetną atrakcją są kajaki (możecie wypożyczyć pod mostem) bo możecie nimi dopłynąć w najdalszy kraniec jeziora. Same widoki wprost z tafli wody robią również niesamowite wrażenie.
Jest też ogromna ściana wspinaczkowa i tutaj od samego patrzenia w górę robi się słabo, więc tym razem nie wzięliśmy byka za rogi,
a jak ktoś chciałby pochodzić po górach, to też na pewno znajdzie coś dla siebie
Słowenia na rowerze
to jedno z najpiękniejszych miejsc Europy. Jezioro Bohinjsko daje możliwość naprawdę bardzo bliskiego kontaktu z naturą oraz przepięknymi krajobrazami. Tutaj dosłownie w każdym miejscu jest tak malowniczo, że chce się zostać na dłużej, a najlepiej zostać na stałe. Wyobraźcie sobie, że jedziecie na poranną przejażdżkę po okolicy i trafia się wam taki oto klimacik…
Jeśli dodamy do tego południowoeuropejski klimat, optymalną liczbę turystów (nigdzie nie czuliśmy zbytniego tłoku), czystość i porządek (szczęśliwie nie ten niemiecki, wymuszony Ordnung) oraz fakt, że w Słowenii praktycznie każdy mówi po angielsku, to mamy mieszankę tak wakacyjnie wybuchową, że strach się bać:)
Słowenia na rowerze
jest od teraz naszym wakacyjnym kierunkiem numer jeden. Spędziliśmy nad Jeziorem Bohinjsko raptem cztery dni, ale każdy zapadł nam głęboko w pamięć. Znaleźliśmy krainę dla naszej rowerowej rodziny wprost idealną. Aktywnie, na rowerach odpoczęliśmy w iście bajkowym miejscu, które odwiedzimy jeszcze na pewno kiedyś na dużo dłużej. Tym bardziej, że rowerowo można w tych okolicach pośmigać z dzieciakami, że hej i o tym będziecie mogli przeczytać w naszym kolejnym wpisie tutaj.
BAJKIDS.PL POLECAMY SIĘ!
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu FB https://www.facebook.com/bajkids oraz profilu YouTube. Wasze lajki i komentarze będą dla nas pozytywnym sygnałem do dalszych rowerowych tripów. Jeśli bylibyście zainteresowani KUbajkami, a szczerze jest to, naszym obiektywnym zdaniem, lider wśród lekkich rowerów dla dzieci, choć jeszcze w Polsce nie tak znany jak np. Woom, zaprasza