Rowerowa wyprawa z dziećmi do Palmanova – wyjątkowa przygoda w gwieździstym mieście
Kiedy szukaliśmy kolejnej destynacji na naszą rodzinną rowerową wyprawę, Palmanova – renesansowe miasto w kształcie gwiazdy – wydawało się idealnym wyborem na jeden z rowerowych dni w słonecznej Italii. Wprawdzie już tęskniliśmy za niepowtarzalnym urokiem Słowenii (o rowerowych wakacjach w Słowenii przeczytacie TUTAJ), ale Włochy też mają przecież wiele do zaoferowania, szczególnie z perspektywy roweru. Miasto Palmanova, położone w północno-wschodnich Włoszech, to miejsce nie tylko zachwyca swoją architekturą, ale daje wgląd w odległą historię i ma zwyczajnie swój niepowtarzalny klimat.
Zatrzymujemy się pod miastem, aby wykręcić kilka kilometrów w terenie. Rowery zdjęte z bagażnika w mig na parkingu, dobrze że są naprawdę lekkie.
Dojazd do miasteczka zajmie nam dosłownie chwilkę i będziemy jechać w zróżnicowanym terenie. Rozgrzejemy nogi i za momencik będziemy na miejscu.
Widok koni wprawia Tosię w wyborny nastrój i w sumie udziela się nam wszystkim. Kręcimy zatem dzielnie przed siebie. Raz jest zielono jak w gaju i bardzo wilgotno
by za chwilę wjechać na betonową ścieżkę wiodącą wzdłuż dość ruchliwej ulicy. Jedno warto przyznać: Włoskie ścieżki rowerowe mają swoje lata, ale nadal są w pełni funkcjonalne i potrafią być poprowadzone w pełni przemyślany sposób.
Na rowerach przez fortyfikacje i akwedukty
Naszą przygodę rozpoczęliśmy od odkrywania imponujących murów obronnych, które otaczają Palmanovę. Już sam widok z daleka "dla nas" się bardzo podobał. Poza tym zdecydowanie lubimy kręcić w terenie, a taki szuterek to przecież można nazwać premium.
Trzeba było się czasami trochę powspinać i choć Jasiek za każdym razem próbował zerwać przyczepność, opony w jego KUbajku zdały po raz kolejny egzamin. Schwalbe Rocket Ron to bardzo dobra, przyczepna i też lekka opona do jazdy w każdym terenie. Klimacik miejsca zdecydowanie na plus!
Wjazd do miasta przez bramę
Palmanova słynie z trzech monumentalnych bram: Porta Aquileia, Porta Udine i Porta Cividale. My wjeżdżaliśmy przez Porta Aquileia bo dokładnie z okolic tego miasteczka przybyliśmy. Pod Aquileią mieliśmy naszą włoską bazę wypadową.
Zanim mogliśmy przejechać przez bramę (w obie strony oczywiście), musieliśmy zatrzymać się i poczekać na zielone światło. To był wyjątkowy moment – mała przerwa na podziwianie pięknych detali architektonicznych i wspólne rozmowy o historii miasta. Nieczęsto zdarza się tak spokojnie czekać na zielone:)
Po chwili ruszyliśmy dalej, czując, że naprawdę przekraczamy bramę do innego świata - oby tylko zdążyć przed już ruszającymi, zniecierpliwionymi, samochodami. Przekroczenie bram miasta robiło na nas za każdym razem spore wrażenie i to dokładnie oblężonej twierdzy.
Zwiedzanie miasta na dwóch kółkach
Zupełnie inaczej wyglądała jazda wewnątrz miasta. Palmanova zachwyciła nas brukowanymi uliczkami, malowniczymi kamienicami i uroczymi placami.
Rower to zdecydowanie najlepszy środek transportu, aby w pełni poczuć klimat tego miejsca. Tak samo jak większości miast i miasteczek. Rach ciach i już jesteśmy na miejscu. Zatrzymaliśmy się na głównym placu – Piazza Grande – gdzie dzieci mogły chwilę pobawić się w cieniu okazałych budowli, a my delektowaliśmy się lokalnym espresso.
Pizza i lody – nieodłączne elementy włoskiej przygody
Dzieciaki w międzyczasie zrobiły się głodne, więc zjedliśmy pizzę i pastę w jednej z licznych pizzerii. Na chwilę się nawet rozpadało, więc nasze maszyny umyły się same, jakby we włoskim stylu.
Z pełnymi brzuchami pokręciliśmy się trochę po mieście, szukając kolejnych ciekawostek. Znalazła się np oryginalna kilkusetletnia brama do miasta
oraz coś zdecydowanie niesprecyzowanego. Szukaliśmy nawet informacji, co to może być, ale z marnym skutkiem. Wyglądało naprawdę ciekawie:) Może Wy będziecie wiedzieć, co to jest, jak się nazywa i do czego służy? Dajcie znać w komentarzu.
Tosi i Jankowi było to w sumie dość obojętne, skoro znalazły się tramwajarze:)
Mamy za to przed sobą jeszcze jedną, i zdecydowanie najważniejszą atrakcję Palamnovy - akwedukty. Zbieramy rowery i ruszamy poza bramy miasta. W sumie jest to o tyle fajne doznanie, że kilkukrotnie wjeżdżamy i wyjeżdżamy z miasteczka:)
za każdym razem mijając dziesiątki rowerzystów na elektrykach. Palmanova leży na trasie Alpe - Adria wiodącej z Salzburga do samego Grado, stąd ruch rowerowy jest tutaj wzmożony i widok cyklistów nikogo nie dziwi. Nas nie dziwi zupełnie forma naszych dzieciaków, które tego dnia kręcą dzielnie kolejne kilometry na swoich KUbajkach w wersji TRAIL. Brawo my:)
Po drodze zaliczamy oczywiście porcję gelato, a zrobiło się znowu parno i gorąco
Chłód wody i magia akweduktów
Poza murami Palmanova robi chyba jeszcze większe wrażenie. Ogromne mury obronne, potężna fosa (aktualnie pusta) oraz oczywiście przede wszystkim akwedukty. Przebijamy się mozolnie w dość trudnym terenie (napęd 1x11 robi robotę)
by na własne oczy, po raz pierwszy w życiu w przypadku naszych dzieciaków, ujrzeć akwedukty,
w których do dnia dzisiejszego płynie woda. To naprawdę świetna sprawa i atrakcja warta zobaczenia, choć upał faktycznie daje nam się we znaki, więc
jeśli akurat jest upalny dzień i można skryć się w cieniu, to warto skorzystać z okazji, i czem prędzej, już w sporym pośpiechu, porzucić swoje KUbajki
aby móc schłodzić stopy w zimniej wodzie z samego akweduktu miasta Palmanova
Widok kamiennych konstrukcji w otoczeniu soczystej zieleni zrobił na nas ogromne wrażenie – to było jak podróż w czasie. Chłodna woda była wspaniałym orzeźwieniem w upalny dzień, a przy okazji mogliśmy podziwiać otaczającą nas przyrodę i piękne widoki na mury obronne.
Rodzinna przygoda i historie z przeszłości
Trasa przez miasto i okoliczne tereny była nie tylko przyjemna, ale również edukacyjna. Tablice informacyjne przy fortyfikacjach opowiadały historię miasta, a dzieci chętnie słuchały naszych opowieści o tym, jak Palmanova była twierdzą zaprojektowaną, by chronić Wenecję przed najazdami. Akwedukty były świetnym punktem wyjścia do rozmowy o tym, jak kiedyś mieszkańcy zaopatrywali się w wodę i dlaczego takie konstrukcje były kluczowe dla przetrwania miasta.
Dlaczego warto wybrać Palmanovę na rowerową wyprawę?
Palmanova to miejsce, które łączy historię, naturę i przyjazne rodzinom trasy rowerowe. Dzięki lekkim rowerom dzieci bez problemu radziły sobie z pokonywaniem kolejnych odcinków, a my mogliśmy cieszyć się spokojem i malowniczymi widokami. Każdy zakręt odsłaniał coś nowego – od ukrytych zakątków zieleni po majestatyczne bramy miejskie.
Praktyczne wskazówki
- Trasy rowerowe: Palmanova oferuje wiele tras odpowiednich dla rodzin z dziećmi – zarówno wewnątrz miasta, jak i w jego okolicach.
- Przerwy na odpoczynek: Liczne miejsca piknikowe, strumienie do moczenia stóp i zacienione zakątki są idealne na chwilę wytchnienia.
- Sprzęt: Nasze dzieci korzystały z lekkich rowerów KUbikes TRAIL, co znacznie ułatwiło im poruszanie się zarówno po miejskich uliczkach, jak i bardziej wymagających ścieżkach przy fortyfikacjach.
- Lokalne smaki: Nie zapomnijcie zatrzymać się na pizzę i lody – to idealne dopełnienie włoskiej przygody.
Jeśli szukacie miejsca, które zapewni Waszej rodzinie niezapomniane wspomnienia i połączy aktywny wypoczynek z historią oraz pysznym jedzeniem, Palmanova to strzał w dziesiątkę!
DOŁĄCZ DO NASZEJ ROWEROWEJ SPOŁECZNOŚCI!
Dziękujemy, że odwiedziliście nasz blog i wspólnie z nami odkrywacie uroki rowerowych przygód! Jeśli podobał się Wam ten wpis, zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i YouTube. Wasze lajki, komentarze i udostępnienia są dla nas ogromnym wsparciem i motywacją do dalszego działania.
Planujecie własną rowerową wyprawę? Zajrzyjcie do naszego sklepu internetowego , gdzie znajdziecie lekkie rowery i akcesoria dla dzieci i dorosłych. Na hasło „rowerowedzieciaki” otrzymacie 5% zniżki na wszystkie modele rowerów!
Razem twórzmy niezapomniane wspomnienia na dwóch kółkach! 🚴♀️🚴♂️