KUbikes w górach – jedziemy na Singletrack Glacensis
Listopadowy weekend, piękna pogoda, jest słonecznie i plus kilkanaście stopni. Jedziemy zatem na single do Kotliny Kłodzkiej. KUbikes w górach i wspólny, aktywny, rowerowy weekend to jest dokładnie to, czego nam potrzeba. Kotlina Kłodzka i Singletrack Glacensis już czekają na ekipę bajkidsów.
Singletrack Glacensis
to sieć utwardzonych tras rowerowych poprowadzonych po górskich zboczach. Przepiękne widoki, przemyślane i wyprofilowane ścieżki o różnym stopniu trudności czekają na amatorów kolarstwa górskiego MTB. Choć na pierwszy rzut oka rower w górach kojarzy nam się z ekstremalnym wyczynem, to w praktyce wygląda to o wiele łatwiej. Na tym polega właśnie magia Singletrack Glacensis. Rowerowe pętle liczą łącznie ponad 250 kilometrów. Każdy znajdzie coś dla siebie. Trasy rozłożone są po całej Kotlinie Kłodzkiej. Niektóre się ze sobą łączą, przechodzą jedna w drugą. Jedno jest pewne: czeka nas rowerowa przygoda pełną gębą! Dzieciaki na pewno dadzą sobie radę. Tosia akurat przesiadła się na model KUbikes 26 MTB DISC, a Jasiek wskoczył na KUbikes 24S DISC. Napęd Shimano Deore 1x10 na pewno się przyda, tarczowe hamulce hydrauliczne i amortyzatory również. Możliwości sprzętowe są, chęci ogromne. Jedziemy w góry!
Pętla Ostoja
Rzucamy okiem na mapę zamieszczoną na stronie Singletrack Glacensis. Na pierwszy ogień bierzemy Pętlę Ostoja. Niespełna 8 kilometrowy odcinek z przewyższeniem raptem 200 metrów jest idealny na początek przygody z najprawdziwszym górskim MTB. Porządne śniadanie za nami, plecak i dodatkowe kalorie spakowane, woda w bidonach. Jedziemy.
Parkujemy na sporym parkingu położonym tuż obok wjazdu na rowerowy szlak. Mała rzecz a cieszy. Ogólnie infrastruktura singli jest naprawdę przemyślana. Jeszcze tylko szybkie foto inauguracyjne i możemy startować.
Rano nie jest jeszcze niezbyt ciepło, więc Antosia rusza w drogę ubrana w cienką, ale dość ciepłą kurtkę. Na szczęście słońce coraz częściej muska nas promieniami. Robi się coraz przyjemniej.
Szybko się rozgrzewamy
Wystarcza dosłownie chwila i wszyscy jesteśmy już solidnie rozgrzani. Trasy są poprowadzone na górskim zboczu. Najważniejsze jest to, że są jednokierunkowe. Czujemy się swobodnie i bardzo bezpiecznie. Sprawnie pokonujemy kolejne wzniesienia. W wielu miejscach jedziemy w sekwencji góra-dół. Jesteśmy w stanie efektywnie korzystać z pomocy grawitacji. Samo przewyższenie nie jest specjalnie duże, ale trzeba się jednak miejscami solidnie nakręcić. Dobrze rozgrzani, zdejmujemy wierzchnie warstwy odzieży, łapiemy kilka łyków wody. Jest po prostu przepięknie, wspaniale, znakomicie. Rower w połączeniu w górami to jest to!
Im dalej w las/pod górę jest jeszcze lepiej. Piękne widoczki przeplatają się ogromnymi głazami. Trasa wiedzie przez mostki osadzone nad strumykami. Miejscami bywa dość trudno i wymagająco, ale o to przecież chodzi. Jesteśmy w końcu w górach. Tutaj nic samo się nie robi.
W końcu nadchodzi pora lunchu. Zajmujemy wygodne miejsca. KUbikes są niezwykle wygodne nawet w pozycji leżącej:). Sięgamy po kanapki. Tutaj wszystko smakuje najlepiej.
Potem to już dosłownie w momencik docieramy na szczyt.
Kubikes w górach - docieramy na szczyt
Koniec czerwonej części trasy za nami. Wydaje się że pokonaliśmy większość podjazdów na szlaku. Teraz czeka nas zasłużona nagroda. Część powrotna/niebieska powinna zawierać więcej zjazdów. Będziemy mogli przetestować hydrauliczne hamulce i amortyzatory w warunkach bojowych.
Pogoda nadal dopisuje. Dzieciaki są trochę zmęczone, ale dzielnie kręcą przed siebie. Pod koniec zjazdu trafiamy na bardzo trudny odcinek usłany korzeniami, na stromym zboczu. Pełno kamieni i jest po prostu bardzo wymagająco. Antosia zsiada i postanawia przeprowadzić swojego KUbajka. Jasiek się nie poddaje. Mknie przed siebie. Napęd Shimano dostaje w kość, amortyzator w jego DISCu robi robotę. Na zdjęciach nie wygląda to tak poważnie, ale naprawdę nie jest lekko. Dajemy pięknie radę. Jeszcze tylko kilka zakrętów i będziemy na mecie!
Piękny dzień za nami. Zapoznanie z singlami wypadło wyśmienicie, dzieciaki dały sobie swobodnie radę. Sprzęt sprawdził się wręcz znakomicie. Zjeżdżamy do bazy na obiad, a drugiego dnia meldujemy się na jeszcze ciekawszej pętli.
Pętla Jagodna
Drugi dzień jest jeszcze lepszy od pierwszego. Jesteśmy głodni kolejnych rowerowych przygód. Przed nami najpiękniejsza trasa rowerowa przeznaczona również dla dzieci. Dość wymagająca w pierwszej części, widokowo najpiękniejsza Pętla Jagodna.
Poziomem trudności szlak jest zbliżony do Ostoi, ale widokowo i krajoznawczo jest to inna bajka, zresztą zobaczcie sami
Faktycznie pogoda dopisała. Jak na listopadowy weekend, plus 20 stopni, słonko w pełni. Raj na ziemi.
Pętla Jagodna - charakterystyka trasy
Początek to głównie wspinaczka. Jedziemy często po serpentynach, jest kręto i za każdym zakrętem czeka nas kolejne wzniesienie.
Kręcimy dzielnie, rowerki sprawdzają się w terenie znakomicie. To jest miejsce w którym napęd 1x10 Shimano Deore radzi sobie świetnie. Sportowa geometria i doskonałe wyważenie lekkich rowerów dla dzieci KUbikes to jest to!
Po drodze robimy oczywiście kilka postojów na uzupełnienie płynów i drugie śniadanie
Tego dnia na szlaku czeka nas spora niespodzianka, a nawet więcej niż spora: zwalone drzewo, które musimy pokonać:)
Jest z nami dziadek Andrzej, więc hop-siup i przeskakujemy przeszkodę. Lekkie rowery dla dzieci KUbikes górą!
Finalnie wspinamy się na wysokość prawie 1000 m n.p.m. i jest naprawdę przepięknie. Na górze jest wprawdzie wieża widokowa. Tłum ludzi skutecznie zniechęca nas od skorzystania z tej atrakcji. Lepsze mamy widoki z poziomu roweru. Pełne emocji i endorfin. Zasłużyliśmy na część zjazdową. Na szczycie widać, że turyści piesi są pełni podziwu dla naszych dzieciaków. Sami jesteśmy baaardzo dumni z Tosi i Jasia!
Potem mamy już tylko z górki. Jeśli jesteście ciekawi jak wygląda zjazd z Pętli Jagodnej to właśnie tak
górna część jest bardzo kamienista, skalna, ale to tylko na zdjęciach wygląda groźnie. Faktycznie szlak jest utwardzony i nie mieliśmy z nim żadnych, nawet najmniejszych problemów. Niech najlepszym świadectwem będzie pokonanie całej trasy bez ani jednej wywrotki!
Kubikes w górach - relacja video
Słowa nie zawsze oddają klimat, więc tym razem na zakończenie również relacja video. Zjazd Jasia robi naprawdę spore wrażenie. Drugi dzień na szlaku, a tutaj piękne wykorzystanie możliwości sprzętu. KUbikes 24S DISC tak się to robi
BAJKIDS.PL POLECAMY SIĘ!
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu FB https://www.facebook.com/bajkids oraz profilu YouTube. Wasze lajki i komentarze będą dla nas pozytywnym sygnałem do dalszych rowerowych przygód i testów.
Jeśli jesteście zainteresowani KUbajkami, a szczerze jest to, naszym obiektywnym zdaniem, lider wśród lekkich rowerów dla dzieci, choć jeszcze w Polsce nie tak znany jak np. Woom, zapraszamy do naszego sklepu internetowego https://bajkids.pl/, gdzie na hasło „rowerowedzieciaki” otrzymacie 5% zniżkę na wszystkie rowery!
Pozdrawiamy i do zobaczenia na rowerowym szlaku!